W dniach 14-15 listopada na wycieczkę do Warszawy wybrali się uczniowie klas piątych 
i siedmioro uczniów z klasy 4 a wraz z wychowawczyniami. Wyjazd odbył się w ramach realizowanego w szkole ministerialnego programu ,,Podróże z klasą”.

Gdzie byliśmy?

Zwiedzaliśmy od zaplecza Teatr Muzyczny Roma. Swoje tajemnice odkryły pracownie teatralne: krawiecka, stolarska, dekoratorska. Zajrzeliśmy do garderoby i charakteryzatorni. Byliśmy w pomieszczeniach ze strojami do poszczególnych spektakli – ile tego jest! A nawet miła pani zaprowadziła nas pod scenę, gdzie w czasie przedstawienia znajduje się orkiestra. Osoby z klaustrofobią nie dałyby rady… Jedynie dyrygent wychyla głowę nad deski sceniczne, aby wiedzieć, kiedy muzycy mają zagrać. Czy nie boli go szyja?  Na lekcji teatralnej dzieci mogły się poczuć jak na castingu dla aktorów. Podobało się nam bardzo!

Potem w 19 sekund wyjechaliśmy na 30. piętro Pałacu Kultury i Nauki, aby z wysokości 114 m podziwiać panoramę Warszawy. Wieczorem przybyliśmy na stadion PGE Narodowy.
Tak teatr, jak i ten obiekt nie ma dla nas teraz tajemnic. Sektor vipowski jest bardzo wygodny, cenę przemilczmy…   Dowiedzieliśmy się, dlaczego piłkarze nie mają tzw. zakwasów po meczu… Choć odbywa się tu wiele imprez, pan przewodnik docenił fakt, że przyjeżdżając na stadion, wspieramy  kosztowne utrzymanie tego gmachu. Po obiadokolacji ruszyliśmy do parku trampolin i przez godzinę zjeżdżalnie, trampoliny i dmuchane materace były nasze, w ogóle bez naszej czterdziestki byłoby tam pustawo. Po wszystkich harcach, skokach i saltach dotarliśmy do hotelu. Uczniów ulokowano w pokojach, zarządzono ciszę nocną i czujnie pilnowano, aby  jej nie zakłócali. Wszystkie plany nocnych eskapad okazały się daremne. Czy Cerber też miał trzy różne głowy?

Drugi dzień wycieczki rozpoczęliśmy od smakowitego śniadania, aby potem ruszyć na pieszą wędrówkę po stolicy. Były Łazienki Królewskie z Pałacem na Wodzie, pomnikiem Chopina i wieloma… wiewiórkami. Zaciekawienie wśród chłopców wzbudził odrestaurowany cadillac marszałka Piłsudskiego. W ogóle luksusowe samochody, gdziekolwiek parkowały lub jechały, przyciągały uwagę chłopaków i nie tylko.

Dotarliśmy na plac Zamkowy, staliśmy pod Kolumną Zygmunta, poznaliśmy historię odbudowy Zamku Królewskiego po II wojnie światowej. Nie mogło nas zabraknąć przy Syrence (akurat montowano dekoracje świąteczne, więc nie mogliśmy zbyt blisko podejść) czy pomniku Małego Powstańca. Oczywiście Można było zakupić pamiątki. Odwiedziliśmy Grób Nieznanego Żołnierza, a następnie podążyliśmy pieszo do Centrum Nauki Kopernik. Przez 3 godziny mogliśmy doświadczać i poznawać prawa rządzące światem przyrody. Mikołaj Kopernik – robot humanoidalny – potrafił odpowiedzieć na wiele pytań, ale nic mu nie było wiadomo o udziale Kopernika w wojnie z Krzyżakami  (1519-1521). Tu szybko mijał czas, nie sposób było skorzystać z wszystkich przygotowanych atrakcji, ale może kiedyś jeszcze tu wrócimy?…

W drodze powrotnej do domu dzieci najbardziej czekały na poczęstunek w sieci McDonald’s, więc niesamowita radość zapanowała w autokarze, gdy pan kierowca zajechał na parking pod tym barem! Wszyscy uczestnicy wyjazdu, cali i zdrowi, zostali odebrani przez rodziców przed naszą szkołą.

Ciekawe dokąd następna wycieczka?

Edyta Mazurkiewicz, Agata Nesterak, Barbara Rozner